Strona:PL Z obcego Parnasu (antologia).djvu/245

Ta strona została uwierzytelniona.
MORZE.
z Żukowskiego.




O ty morze milczące, lazurowe morze!
Oczarowany nad twą przepaścią tu stoję.
Ty żyjesz i oddychasz, łono twoje porze
I miłość i tęsknota, trwogi niepokoje.
O lazurowe morze, o przestrzeni cicha!
Odkryj mi tajemnice głębi twego łona:
Czém się jego powierzchnia wstrząsa niezmierzona,
Powiédz, czém wysilona twoja pierś oddycha?
Czy cię ciągnie ku sobie z téj ziemskiéj niewoli
Daleki nieba błękit jasny i uroczy?
O! ty błogiém tchniesz życiem i nic cię nie boli;
Tyś czyste, gdy cię blaskiem ono swym otoczy;
Jasnym jego lazurem twoje fale płyną,
I światła gorejące rozlewasz potoki,
Pieścisz miłośnie nieba złociste obłoki,
Radujesz się, gdy w głębiach twoich gwiazdy giną.
A gdy się nagromadzą groźne, czarne chmury,
Jakby odebrać chciały jasne niebo tobie,
Ty się burzysz i ryczysz, a mgły kir ponury,
Falą bijąc, pogrążyć chcesz w przepaści grobie.