Już te ślady nie zostały,
Już się wody te przelały,
Kędy Ordę książę gnał,
Gdzie dla poju z końmi stał.
Z dawnéj pieśni o Jeremim ks. Wiśniowieckim.
Noc była ciemna, a wiatr z niw szerokich
Z czarnemi chmury toczył liście w jary,
I miesiąc czasem z pod niebios wysokich
Liczył siedzące nad Bohem Tatary.
Z miasta Winnicy, co z bogactw sławione
Po wyspach zamki obronne stawiało,
Co się na górach rozpiąwszy w koronę.
Kwitło sadami, a w narodzie chwałą.
Zrobiła puszczę horda bisurmanów;
Krew ciepła lała się z kłębami dymu;
A lud nieszczęsny dla mirzów i chanów
Po czarnym szlaku pognała do Krymu.
Jeszcze się mglisty tuman toczy w jary,
Kiedy, od Uły czarnego rycerza
Śród pól rozkosznych unosząc, koń kary
Jako wiatr w pogoń za tatarem zmierza.