Strona:PL Z obcego Parnasu (antologia).djvu/288

Ta strona została uwierzytelniona.

W Zaporożu lat niemało
Nad dnieprowych brzegiem wód
Z kozakami się śpiewało,
Jak nas Bohdan w boje wiódł.

Choć czas z niemi miło płynie,
Szczęście ściga każdy krok,
Idę w Polsce skończyć ninie
Sześćdziesiąty ósmy rok.

Bram otwórzcie mi podwoje,
Gdy kto piosnkę słyszeć rad;
Podzielemy smutki swoje,
Gdy podzielem, pójdę w świat.

Toć on skarbów nie posiada,
Ani też chce wziąść ich wam;
Tylko niech kto o tem gada,
Że tu Widort śpiewał wam.