Ta strona została uwierzytelniona.
Gdy jak dziki syn przyrody
Gdzie się zjawi, zmarszczy brwi,
Zarumienią ziemię, wody
Łuny ognia, rzeki krwi.
Dzień i noc jak mogoł może
Ścigać wiatry z koniem on;
Jego państwem Zaporoże,
Spisa berłem, a koń — tron.
Czyż tę ranę wyleczycie,
W któréj włoczni on pić dał?
On sam lubi skończyć życie,
Jakby duszę czart mu brał.
Na przyrody majestacie
Tylko sławie pokłon bić!
Miłość w sercu, a w bułacie
Swoich dziejów obraz czcić.
A te pieśni komuż huczą
Lasów echa, fali szum,
Od powicia nuty uczą
Bohaterskich przodków dum?
A od czyjéj to mogiły
W noc żałobny puhacz zwykł
Z skrzydeł zrzucać swój niemiły
A posępny płacz i krzyk.