Strona:PL Załęski - Przekład pieśni Sarbiewskiego i inne poezye.pdf/31

Ta strona została przepisana.

Tu niebo miłe i wypogodzone,
Ale narody krwią ludzką zbroczone:
Tu się znów pokóy przyiemny znayduie,
Ale zaraza okropna panuie.
Tu cała prawie ziemia mieczem błyszczy,
Wre woyna wszędzie: tłum co wszystko niszczy,
Stoi w szeregach pod losów wyrokiem,
Zwątpiła wściekłość, nie chce stąpić krokiem.
W drugiey znów stronie Mars szeregi tłoczy,
Walczy mąż z mężem i w własnéy krwi broczy,
Padaią wszędzie pod iego grotami,
On wszystkie pola zaściela trupami.
Tu znów Indyyskie towary pływaią
Tu się okręty na morzu mijaią;
Tu w wszystkich portach nigdy nieustawa
Mnostwa okrętów, i narodów wrzawa.
Lecz nie w tey sztuce Mars tylko uczony,
Nie tylko w boju trzyma miecz zbroczony;
Walczy i roskosz z wdziękiem nierządnicy.
Krew za Helenę leią zalotnicy.
Ten miecz za słowo, ten znów za psa mierzy,
Mszcząc się za kradzież! złe się wzaiem szerzy;
Przecięż za nowość, za przykład uchodzi,
A zbrodni zbrodnią nazwać się nie godzi.
Tam wschodnie morze widzę zbroyne w floty,
Ryczy iuż Tetys spiżowemi groty,
Trzęsą się w koło i gruchoczą skały,
Już brzegi wszystkie cięższe znoszą wały.