Stóy dziki ludu! niepowiększay sobie
Ogniem i mieczem zguby w morskim grobie;
Bo, czyliż mało lądowe krainy
Są wystawione na nędzne ruiny?
Tu godnym płaczu szturmem skołatane,
Ledwie co stoią królestwa zachwiane,
W tém ie do reszty własny narod grzebie,
A w téy ruinie razem z niemi siebie.
Tu popiół tylko i głębokie cisze
Widząc podrożny, te słowa napisze:
Tu z ludem swoim ten to król spoczywa,
Tu państwo iego ten popiół pokrywa,
Coż gdybym wspomniał iak morskie odmęty
Chłoną iuż porty, miasta i okręty?
Jak nawet domy Bogu poświęcone
Tłuką z łoskotem bałwany szalone?
Jak iuż pałace królewskie pływaią,
Jak w morskiéy głębi z chatką się nurzaią?
Widzę z daleka towary miotane,
I skarby falą morską podrzucane.
Pełen doświadczeń, a przecięż zuchwały
Walczy naprzemian z swą zgubą świat cały;
Klęską, bojami, zagładą i wrzawą
Grać będzie scenę Libityna krwawą:
Aż dzień nastąpi, dzień wielki i nowy!
I widok sceny usunie światowey.
Ja żeglarz wiatrów czemuż się zabawiam,
I rzeczy ludzkie z zdumieniem rozważam?
Strona:PL Załęski - Przekład pieśni Sarbiewskiego i inne poezye.pdf/32
Ta strona została przepisana.