Ta strona została przepisana.
Niechay każdy w dobréy wierze,
Swoię trabę do rąk bierze,
Niechay każdy Jéy wygrywa,
Niech pomocy w boiu wzywa.
Obadwa chory.
Ona głosem, i prośbami,
Ona wzruszona żalami;
Zgoi wkrótce wszystkie rany,
Waszéy oyczyzny kochanéy.
Ona od niey nagłe trwogi,
Ona i gniew panów srogi,
Tam odwroci, gdzie Medowie,
Tam oddali, gdzie Getowie.
PIEŚŃ 25.
Z Pieniów Salomonowych.
Z Rozdziału II. wiersz | 5. | Obłóżcie mię kwieciem, obsypcie mię iabłki: bo mdleię od miłości. |
— — | 7. | Poprzysięgam was córki Jerozolimskie, abyście nie budziły, ani ocucić dawały miłéy moiéy, dokąd sama nie zechce. |
— — | 8. | Oto ten idzie, skacząc po gorach, przeskakuiąc pagórki. |
— — | 9. | Podobny miły móy sarnie i ielonkowi. |
Towarzyszki piękne, choże!
Sypcie szafran, sypcie róże: