Gdy usłyszano twe miłe kwienia,
Zaraz mówiono: to Parnassu pienia.
W latach młodzieńskich spadły na twą szyię,
Miękkie i białe iako śnieg lilije,
Spadły na ciebie kwiaty fiołkowe,
Sypneło niebo rzęsisto różowe.
Płynęły wina, płynęły i miody,
Krajały rzymskie pola, i ogrody,
A w samym Rzymie nektaru strumienie
Niosły wśród gmachów przyiemne mruczenie.
Tyber umajon dary wiosnowemi,
Płynął wesoło, nad brzegi swemi
Zielone w koło kobierce rozwinął,
Anien bystry iuż łagodniey płynął;
I rzekł do zrzódeł, słodka iego mowa
Z kropel złożona, w te zabrzmiała słowa:
Płyńcie wesoło, mruczcie po rowninach,
Bawcie przyiemnie, wiycie się w dolinach,
Oto już niebo swym grzmotem znak dało,
Że będzie z wami te błonia skrapiało.
Dorasta Xiążę, a Xiążę cnotliwy,
I obyczaiów pięknych wzór prawdziwy,
Xiążę ta rzeka pięknéy włoskiéy ziemi,
Co słynie wszędzie cnotami swoiemi.
On obdarzony wielkiemi przymioty,
Zaszczepi w Rzymian naypięknieysze cnoty.
Przez niego sady zakwitną wesoło,
A wiek co płynie złotem na około,
Strona:PL Załęski - Przekład pieśni Sarbiewskiego i inne poezye.pdf/48
Ta strona została przepisana.