Z dóbr tak rozległych sam z sobą obliczę,
Bo wielkie kraje rozumu dziedziczę:
Kraje dalekie, kraje obszernieysze,
I nad Indyyskie w skarby zamożnieysze.
Dokąd ni okręt, ni rumak w swym pędzie,
W przeciągu trzech lat nigdy nie przybędzie.
Sam tylko umysł ciągle się znayduie,
On gość, on siebie zaprasza, przyymuie,
Kontent sam z siebie, sam z siebie bogaty,
Niedba o cudze uczty, i szkarłaty.
Próżno łzy leiem, próżno narzekamy,
Próżno niebaczni jęcząc powtarzamy:
Srogie żelazo! i zamki zniszczyło,
I wielkie miasta w gruzy obróciło.
Mało wykroczył mało miecz zwycięzki,
Nie on przyczyną téy okropnéy klęski,
Lecz chciwe złoto: to gdy raz uyrzano,
Słabe miast mury w gruzy obracano.
Ach iuż nie widać zbroi u rycerza!
Grabarz iest tylko przy boku żołnierza,
Grabarz zuchwale wszędzie postępuie,
I podłą swoię sztukę pokazuie:
Wesoły w lochach twarz mu się rumieni,
Leje w puhary aź się nektar pieni.