Byś lata, któreś życiu swemu skrócił,
Kochanéy żonie i dzieciom swym wrócił.
Jeżeli, słysząc głos trąb przenikliwy,
I hasło które Mars niesie straśliwy,
Zdeymuiesz pancerz z własnego podwoju,
Byś naieżoną łuską trwożył w boju,
Jeżeli szukasz puklerzy spiżowych,
Przyłbic na głowę różnokolorowych.
Jeżeli widzisz z ramion spadaiące,
Łuki, kołczany, i strzały sterzące;
Nietroszcz się oto: pospieszay w tę stronę,
Gdzie iest zamożne w jesiony Metone,
Gdzie cię jezioro wzywa Akarniyskie,
Gay Maratoński, lasy Tanagryyskie,
Lub Gnossus strzały umaion licznemi,
Lub to Stymfanlon co brzmi łuki swemi.
Spiesz się do Lemnos Oei i Focydy,
Tam stal na puklerz, żelazo na dzidy.
Jeśli się puścisz na morze okrętém,
Walcząc z nurtami i wichrém zawziętym,
Jeśli słabemi wiosły, i żaglami,
Bóy z Egieyskiemi stoczysz bałwanami;
Tam ci i sosna z Cytoru na nawy,
I Cyprys z Idy przypłynie na ławy.
Tam Eubea brzmiącą miedź zhurtuie,
Tam zręcznie okręt blachami okuie.
Tam starczy wioseł zamożna Tespija,
Tam Ossa da maszt który obłok mija;
Strona:PL Załęski - Przekład pieśni Sarbiewskiego i inne poezye.pdf/66
Ta strona została przepisana.