Strona:PL Zamek Kaniowski (Seweryn Goszczyński) 035.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

18.

Jeźli są słowa że, jak gromu ciosy,
Niosą śmierć nagłą w najczerstwiejsze zdrowie;
Czuł je Nebaba w tej chłopaka mowie.
Jak szatan zgrozy najeża mu włosy!
Jak, we mgle żółtej, wzrok jego słupieje!
Niby dłoń śmierci za serce chwyciła,
Taki po ciele zimny pot się leje,
A lodem zda się stygnąć każda żyła.
Usta mu drgają, kolano przyklęka,
Tylko się, wierna, za nóż chwyta ręka.


19.

Śród gwarów tłumnych, śród blasku powodzi,
Widać po ruchu tych cieni tysiąca,
Które maluje ściana pałająca,
Że już do sali weszli państwo młodzi.
Po skręcie służby, po dźwięku talerzy,
Widać że młodzi siedli do wieczerzy.
A teraz w kolej puszczono puhary;
Bo tak powstali z miejsca godowniki,