Strona:PL Zamek Kaniowski (Seweryn Goszczyński) 042.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

« W grubej siermiędze, z nieochajnym chłopem,
« O głodzie, chłodzie, pracując w niewoli,
« Krwią się rozpływać nad nieswoim snopem, —
« A potem płakać, pod skopconym daszkiem,
« Rano i wieczór, że twe białe ciało,
« Od mrozu, skwaru, do krwi popadało:
« Niż, będąc tobą, pobracić się z Laszkiem,
« Niż przespać jednę noc pod adamaszkiem!»
Plusnęły o brzeg rozpędzone wały,
Daleko na przód chyża wbiegła łódka;
Prędko kozaka dumy się przerwały,
Prędko mu przeszła rozkosz zemsty krótka.
Szkoda! bo wiele niosły mu ulżenia:
Jęk, rozwaliny, trupy, krew, pożary,
Są-to własności jak zemsty tak chwały,
Że najzgubniejsze, najdziksze marzenia
W cnoty i szczęścia powaby ustroją;
Tak, gdy chcą uwieśdź, kuszące nas mary
Światłem aniołów barwią szpetność swoją.