Strona:PL Zamek Kaniowski (Seweryn Goszczyński) 048.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

« Poi gromady, rozstrzeliwa baby;
« Niechaj tu przyśle posiłek choć słaby.
« Leć nim rozświta, nim się zamek dowié;
« A my tu będziem na wszystko gotowi.»


3.

Nie mylne wieści, nie fałszywe trwogi:
Szwaczki-to obóz, nie w dobrym zamiarze,
Pluskał po Dnieprze, tłukł się po czaharze.
Gdzie, w ciasnym łożu skręconej odnogi,
Wrzący nurt Rosi i błyska i pluszcze,
A wiatr pobrzeżną oszczekiwa puszczę,
A w niej gwar dziki klekoce ponuro,
A mgła kłębata, co ciemnieje górą
Nad jej sklepieniem, wkrąg się już rozwlekła, —
Jakby tam anioł śmierci i zagłady
Warzył, dla ziemi, nad płomieniem piekła,
Wszystkie domowych zaburzeń szkarady, —
Niedarmo czujne pałają ogniska,
I jacyś zbrojni leżą u płomieni,
Gdy wieńce borów zrywa wiatr jesieni,