Strona:PL Zamek Kaniowski (Seweryn Goszczyński) 052.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

« Niżeli, w męskiej z niewiarą przeprawie,
« Ducha radością, ciebie krwią opławię!»
Tak mówił kozak, potrząsając głową;
I, z nocnej rosy, otarł noża ostrze:
Ale wejrzenie nagłe, od słów prostsze,
Wydaje komu przyciął tą przemową.


6.

Naprzeciw niego, jak odblask poczwarny
W chropawem lustrze, siedział kozak drugi:
Na pierś obrosłą zwieszał się wąs długi,
Całe pół twarzy ściągał mu szram czarny;
A chociaż czoło starością bielało,
Młody rumieniec zalewał twarz całą;
A, choć ogniste, ledwo iskrzy oko, —
W zatyłej twarzy tak siedzi głęboko.
To Szwaczka. Pierwszy śród mieszczan Kaniowa:
Choć często, w ucztach, kręci mu się głowa,
I ciałem ciężki, i wiek długi liczy,
Ale ma piętno rozbojów na Siczy,
Ale od Lachów, z dumy, obrzydzony,