Strona:PL Zamek Kaniowski (Seweryn Goszczyński) 073.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.


15.

Długo, zbyt długo, myślom zostawiona,
Stała u okna młoda rządcy żona.
Czy nie zły wicher szeptał ci, Orliko?
Masz w oczach radość, ale radość dziką.
Ciężkieś westchnienie na łono stoczyła;
Jakby w obawie aby skrytość cała,
Którąś w milczeniu tak długiem warzyła,
Wcześnie przestraszyć świata niezechciała.
« Ho-ha!» Bicz klasnął, brzęknęły łańcuchy,
Opadły mosty, bruk zagrzmiał, bicz klaska,
Rośnie po zamku, zbliża się grzmot głuchy:
« Ho-ha!» bicz klasnął, stanęła kolaska.
Raduj się, zamku! rządca wesół wrócił;
Widać że drogę prędką jazdą krócił,
Bo z wszystkich koni tak się opar dymi.
Ale z wieściami powrócił dobrémi.
Skoro pomówił z kaniowskim starostą,
Wnet wyprawiono dwa oddziały naraz:
Jeden z nich Szwaczkę miał otoczyć zaraz,
A drugi ciągnie do Kaniowa prosto.