Strona:PL Zamek Kaniowski (Seweryn Goszczyński) 078.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.


17.

Pono nie we snie, rządcy, biły dzwony,
Nie we snie, rządcy, trąby grały głośno,
Nie we snie, rządcy, płonęły pożary:
Trudno jest poznać śród nocy zgęszczonéj,
Ale, nad miastem, jakieś dymy rosną,
I, zasłyszane, wrą tam jakieś gwary.
« Czyż zaraz każde ma trwożyć zjawisko?
Milczenie nocy jest nocy kapłanką,
Milczenie nocy jest marzeń kochanką,
W niemem jej łonie próżnych mar siedlisko.
Com wziął za oręż, za tentnienie koni,
Ani to konie, ani błysk oręży.»
Szyldwach zamkowy, gdy oko snem cięży,
Tak sobie myślał, i usnął na broni.
Lecz zawsze błyska, lecz zawsze coś dzwoni,
Niby blask stali, niby tentent koni;
I coś się wznosi podobne do huku, —
Tutaj przed zamkiem, a tu już po bruku.
Razem zagrzmiało, wrzasło, zabrzęczało:
Zginąłeś, zamku! Piekło się zaśmiało!