Strona:PL Zamek Kaniowski (Seweryn Goszczyński) 091.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.


2.

Niepomnych czasów, nieznana mogiła
W cieniach gęstego lasu się ukryła.
Nad boki mszyste, nad jej szczyt okrągły,
Odwiecznym cieniem sklepienia się sprzągły
Ze sklepem dębu co, z lasów zarośli,
Strzelał gałęzią widniej i wyniośléj
Niż wieża ławry[1], złotem błyskająca,
Pośrodku dzwonnic kijowskich tysiąca.
Starszy brat sławnej puszczy Łebedyna,
Nie jednej puszczy plemie on zaczyna;
Bo burze nieba i czasu wstrząśnienia
Tak się po jego przesuwały szczycie
Jak tej piastunki, co chce uśpić dziécię
Zmyślone groźby i głaszczące pienia.
Czy spiekłe lato piorunami sieje,
Czy płaszcz jesieni mgłami się odyma,
Czy, w nagich borach, mroźna iskrzy zima, —

  1. Ławry peczerskiej, klasztoru przy pieczarach czyli grobach wielu świętych i błogosławionych, w Kijowie.P. W.