Strona:PL Zamek Kaniowski (Seweryn Goszczyński) 104.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Z każdym jej cieniem, z wszystkiemi uroki!


10.

Kogoż ten widok, kogo niezachwyci?
Kiedy, nad otchłań pognębienia wzbici,
Krążymy po niej spojrzeniem wpół-bożem, —
A, bliżsi nieba, czuć wyraźniej możem,
Żeśmy na samem dwóch sfer pograniczu,
W swojej kolebki, w ojczyzny obliczu.
Weselsza dusza żywiej tu promieni,
Jaśniej tu czyta w literach z płomieni,
Któremi Wieczny, w tle chaosu cieni,
Do swej potęgi dziedzictwa ją wpisał;
Z przed tronu Boga głośniej tu dolata
Śpiew co ją w łonie wieczności kołysał;
Głuszej tu jęczy płacz niskiego świata;
Nadół, do ziemi, smutku kwef ponury,
Nadół westchnienie co zawichrza duszą,
Łzy, sercu ciężkie, nadół tu ciec muszą; —
Jak nawałnice, i deszcze, i chmury,
Płyną do ziemi od niebieskiej góry.