Strona:PL Zamek Kaniowski (Seweryn Goszczyński) 116.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Za wtór stęk ziemi i brząkanie stali.
Cóż się tam dzieje z myślami Nebaby
Teraz gdy zemsty dostępuje szczytu?
Musi mu jaśnieć wszystkiemi powaby;
Teraz-to musi w rozkoszy zachwytu...
Ej! ile można miarkować po czole,
Po dosłyszanem zazgrzytaniu szczęki, —
Znośniejsze serca zdradzonego bole,
Gdyby się pojął, niż te zemsty wdzięki!
Czegożby marzył po triumfach noża
O błędnem życiu w stepach Zaporoża?
I czegoż w myśli tak brnąć, że, pomału,
Jakby w sen zapadł, — jakby w snie się rzucił
Gdy pistoletu wystrzał go ocucił.
« Kto tam wystrzelił?» wnet groźnie zawoła.
Pilnie patrzano po sobie do koła; —
To aż w ostatnich szeregach oddziału.
—« Droga tak ciemna, koń się spotknął w chodzie,
« Przeklęty kurek źle trzyma na zwodzie,
« Aby go dotknąć to zaraz i pryśnie.»
—« Niechaj-no każdy pistoletu strzeże!