Strona:PL Zamek Kaniowski (Seweryn Goszczyński) 131.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

« Patrzcie, to nasi! Jak podobni chmurze
« (Patrzcie przed pożar), suną się po górze.»
Buchnęła walka, zagaśnienia bliska,
I serca znowu mordem zakipiały.


25.

Zadrżał ataman. Cóż-to za zuchwały,
Natrętną szablą przed oczy mu błyska?
Dwa razy natarł, dwa razy odskoczył,
Dwa razy koniem wokoło zatoczył, —
Upatrzył porę, spuścił szablę razem,
I z atamana spotkał się żelazem.
Ostrze na ostrzu zaiskrzy, zadzwoni;
Żołnierz wkrąg strzeli okiem zadziwionem:
Aż szabla gwiazdy błysnęła ogonem,
I gdzieś daleko świstnęła mu z dłoni.
Najlepsza tutaj porada przestrachu:
W pole przed siebie puścił się z kopyta.
« Zmykaj, niezmykaj, móy ty śmiały Lachu!
« I kary także o drogę niepyta.
« Jeszcze się żaden przed nim niewysunął!»
A wiatry wtyle zostawia koń wrony,