Strona:PL Zenon Przesmycki - Z czary młodości.djvu/035

Ta strona została przepisana.

Nagle trysnął
Prąd miesiąca srebrnych blasków.
Słowik świsnął
I, zbudzony,
W setne tony
Zagrał jęków, świstów, klasków...

I wnet cały
Ożył bór; zarośla, drzewa
Zaszumiały;
Nietoperze,
Ptak i zwierzę,
Wszystko biega, lata, śpiewa.

Mgły pierzchają,
W głębi płynie srebra rzeka,
Fale drgają...
O światłości,
Ty i kości
Zbudzisz w grobie, co cię czeka!