Strona:PL Zenon Przesmycki - Z czary młodości.djvu/055

Ta strona została przepisana.

Znów wyje wiatr. Posępny cień
Chce ideału zgasić dzień;
Czarnemi skrzydły wieje strach,
W ufności mojej bije gmach.
Lecz jam już silny i bez drżeń:
Przed światłem pierzchnąć musi cień!