Strona:PL Zenon Przesmycki - Z czary młodości.djvu/069

Ta strona została przepisana.

III.
MÓJ PRZEWOŹNIK.

Morze kipi, wre i pryska,
Po fal grzbietach łódka pląsa.
»Oj, śmierć moja nie tak blizka!«
Tak się człowiek z fal natrząsa.

Po fal grzbietach łódka pląsa,
Ptakiem w górę, strzałą na dół.
Tak się człowiek z fal natrząsa,
Dumnie patrząc na wód padół.

Ptakiem w górę, strzałą na dół,
Jednym ruchem wiosła wiedzie,
Dumnie patrząc na wód padół,
Człowiek w łódce, tej na przedzie.

Jednym ruchem wiosła wiedzie,
Przez przepaście, przez topiele,
Człowiek w łódce, tej na przedzie, —
Gdzie mu — zda się — grób się ściele.