Strona:PL Zenon Przesmycki - Z czary młodości.djvu/105

Ta strona została przepisana.

O nocy krwawa! nocy obłąkania!
Oni tam sami! Ona, trwożna, drżąca,
Nie wie, kto przy niej — a mrok ich osłania..

Skry, głownie krwawe, rozwichrzone słońca
W oczach mi błysły — i przestrzeń niebieską
Ogarnął pożar bez granic, bez końca...

Gdzieś ty? Tyś moja! Francesco! Francesco!