Ta strona została przepisana.
Czyż dziw? — O bracia-piewce,
Gęślarza skończmy śpiew!
Krótkiemi mówmy słowy,
Z natchnionym wszak polotem,
Niechaj nasz hymn surowy
Uderza ucho grzmotem:
»Popioły użyźniona,
Łez, krwi nosząca chrzest,
Da ziemia z swego łona
Lud — huf to śpiący jest.
W ciemnoty swej mogile
Oddawna on spoczywa,
Lecz wzrasta w niej na sile,
Bo dusza jego żywa.
Bo jego pierś gorąca
Czuć, myśli karmi sto,
Bo serce grzmiąc roztrąca
Mogiłę ciemną swą.
I przyjdzie dzień olbrzymi,
Ciemności świt rozbije,
Głosy milionowymi
Krzyk ozwie się: »Lud żyje!«
Potężne ducha tchnienie
Śpiącego zbudzi lwa,