Ta strona została przepisana.
II.
O ideale ty mój wymarzony!
O wielka, święta, potężna ludzkości,
Gdzież jesteś? Gdzie są ślady twej miłości,
Gdzie złote blaski cnót twoich korony?
Grzmią działa, chrzęszczą gruchotane kości,
Brat bratu wbija w pierś nóż zakrwawiony,
W gruzy się walą piękna, prawdy trony,
Wściekłych szakali stado ziemia gości.
Wir! Zawrót głowy! Nad nędzy odmętem
Duch mój się chwieje pod zwątpień przemocą,
Miłość zda mu się widmem nieujętem,
Życie — olbrzymiem rzezi, mordów świętem,
Droga ludzkości — wieczną, czarną nocą,
A plemię nasze — plemieniem przeklętem!