Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/101

Ta strona została przepisana.

Posłowie mileccy spełnili radę swego ostatniego gospodarza i trójnóg-włóczęga znalazł dla siebie wreszcie miejsce ukoju wpośród niezliczonych darów, zdobiących wszechhelleńską świątynię na górze Apollina. Późniejsza atoli tradycja, acz chwiejąc się miejscami co do imion, zlożyła dań sławy tym, których uznano za godnych upominku bożego. I, gdy po wielu wiekach, Hellenowie pisali historję swej filozofji — zaczynali ją od swoich «siedmiu mędrców».

16. KREZUS, KRÓL LIDJI.

Przez ten czas sytuacja miast jońskich i wogóle greckich w Azji Mniejszej zmieniła się na gorsze.
Przyczyną tej zmiany było spotężnienie ich sąsiadki wschodniej, Lidji. Dynastja jej dobrotliwych królów, życzliwe utrzymujących stosunki z Grekami, dawno już zstąpiła do grobu. Ostatnim z nich był w wieku VII król Kandaules. O tem, jak był on obalony, podanie głosi, co następuje:
Był śród pasterzy królewskich niejaki Giges. I oto, razu pewnego, gdy człowiek ten pasł stado królewskie w dolinie Tmolu, wybuchła nad nim straszliwa burza, i ziemia z ogłuszającym łoskotem rozstąpiła się u samych jego nóg. Gdy wszystko ucichło, Giges, wiedziony ciekawością, zeszedł w rozpadlinę i zobaczył w niej olbrzymiego konia miedzianego. Obejrzawszy go uważnie, spostrzegł on w jednym jego boku otwór, dość duży, aby człowiek mógł przezeń przeleźć. Tak też zrobił: wewnątrz, oczywiście, było ciemno, powoli wszakże Giges oswoił się z mrokiem, i wtenczas oczom jego ukazał się widok okropny: na dnie czeluści, w którą się opuścił, leżał człowiek umarły, nadludzkiego wzrostu. Był on cały nagi, tylko na jednym jego palcu błyszczał zloty pierścień. Przez pewien czas bojaźń i chciwość walczyły ze sobą w piersi Gigesa, pod koniec wszakże przemogła chciwość: vyrwał on pierścień umarłemu, poczem wyskoczył z otworu konia i całym pędem pobiegł ku swoim.