Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/106

Ta strona została przepisana.

darów złotych, zwłaszcza w tym dniu, gdym rady ego zasięgał, czy mam ruszać na wyprawę przeciw tobie. Teraz pragnę stawić mu jeszcze jedno pytanie i ofiarować mu jeszcze jeden dar, ostatni, jaki mi pozostał.
Cyrus wyraził zgodę.
Wtenczas Krezus przywołał swego gońca i przekazał mu owe łańcuchy żelazne, w które zakuł go był Cyrus.
— Odnieś dar ten Apollinowi, rzekł doń, i spytaj, czy bogowie helleńscy uznają za swe prawo — niewdzięczność?
Goniec odjechał i w czasie właściwym wrócił z odpowiedzią Apollina. Brzmiała ona tak:

Jest za obrębem dwiata przybyłek wieczystej światłości:
Słodko życie tam płynie, jak nigdzie indziej, dla ziemian.
Tam nie utrudza ich znój, ni ulewa, ni oddech zawiei:
Nie, oceanu łam fale świeżością dyszą ustawną,
Stale tam szeptem swym tkliwym kołysze Zefir człowieka.
Hyperboreje tam żyją, — to Apollinowe są długi;
Wszędy gwar korowodów i brzmienia lir słodkogłowych;
Oni sami zaś głowę przybrawszy w laur złotolisty,
Zgodnie ucztują pod cieniem łaskawym zielonych zagajów.
Starość ich nie dotyka, choroba ich grzbietu nie zgina;
Czarą rozkoszy — ich życie, nie straszny im gniew Nemezydy.

Tam i na ciebie tron czeka, o męczenniku w koronie:
Obok ciebie na uczcie zasiądzie twoja królowa
I w korowodach wesołych zatańczą twoje królewny.

Ale na ziemi płacisz za zbrodnię pradziada Gigesa:
Krew zabitego Kandaula już dawno wołała ku niebu,
Chmarą gromową krew ta wisiała nad rodem zabójcy.
Trzykroć głowę potomka już miały porazić pioruny,
Trzykroć swą ręką-m uchylił tę nadciągającą zagładę.
Dłużej cię chronić nie mogłem; lecz ofar obfitych tablica
Chowa ślad pobożności: pamiętliw jest bóg oprawiedliwy.

Otrzymawszy tę łaskawą odpowiedź na swój wyrzut zuchwały, Krezus ukorzył się przed bogiem i cierpliwie