Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/124

Ta strona została przepisana.

Lecz Ezop był człowiekiem rozumnym i nie chciał kielicha uniesień ludowych wypijać aż do dna, na którem zwykle osiada mąt goryczy. Skorzystał z pierwszej sposobności, aby pożegnać się z rodakami i udać się w podróż. Wszędzie podejmowano go ze czcią, i w Helladzie, i wpośród barbarzyńców, i wiedząc o jego mądrości, zasięgano u niego rady. On zaś nie odmawiał nikomu, ale nigdy nie mówił poprostu, zawsze oblekał myśl swą w szatę przypowieści albo bajki. I za to kochano go jeszcze więcej, zwłaszcza kochał go lud prosty, który w mowie takiej szczególnie sobie podobał. Udało mu się dotrzeć i do Egiptu, i do Babilonu. Ale z Babilonu uchodzić musiał wskutek najazdu króla Persów Cyrusa. Ezop bez trudu pojął, że ambicja tego zdobywcy nie poprzestanie na podboju tej stolicy Wschodu. Pośpieszył tedy przez Kappadokję i Frygję do Sard, aby uprzedzić dobrego króla Krezusa o grożącem mu niebezpieczeństwie.
Jak już wiemy, Krezus wysłał poselstwo do Delf, aby zasięgnąć rady boga co do przedsiębranej wyprawy na Persów; w poczet posłów zaliczył on i Ezopa, poleciwszy mu nietylko Apollinowi cenne złożyć ofiary, ale i członkom rady najwyższej w Delfach ofiarować dary, prawdziwie królewskie, Jednakowoż pobyt w Delfach glęboko rozczarował Ezopa: podobała mu się, wprawdzie, świątynia boga z jej cichym spokojem i uroczystą obrzędowością, ale członkowie rady najwyższej wydali mu się ludźmi chciwymi i wyzutymi ze skrupulów. Byli gotowi przyjąć podarunki Krezusa i schlebiali mu publicznie, ale między sobą kpili sobie z jego pobożności i zaufania. Zdecydował tedy Ezop, że nie są oni godni laski królewskiej i przekonał swych towarzyszów, aby dary odnieść z powrotem do Sard.
Przewąchali to członkowie rady najwyższej. Wściekli na Ezopa, postanowili go uśmiercić. I oto, gdy wespół z towarzyszami szykował się do odjazdu, potajemnie schowali w jego rzeczach złotą czarę, wyjętą przez nich ze skarbca Apollinowego. Nie zdążyli posłowie ruszyć w drogę, jak wszczął się alarm: „Apollo ograbiony! ograbiony przez