Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/144

Ta strona została przepisana.

wych udać się do nadmorskiego miasta Metapontu. Wrogowie jego postanowili skorzystać ze sposobności: upatrzywszy chwilę, w której główni z pośród pitagorejczyków naradzali się w domu jednego z członków swego koła, podkradli się cicho pod ściany i podpalili dom ze wszystkich czterech stron odrazu. Wszyscy zginęli w płomieniach, oprócz dwóch młodych, którym udało się zbiec. Pitagoras dowiedział się, że dzieło jego życia w Krotonie zniweczono; postanowił pozostać w Metaponcie, gdzie niebawem umarł w latach bardzo podeszłych. Wszelako, nauka jego nie zaginęła. Pitagoreizm odrodził się w Tarencie, najważniejszem, po zburzeniu Sybarysu, mieście greckiej ltalji, i tu z nim jeszcze się spotkamy.

21. ŚWIĘTA DIONIZA.

Cała przyroda jest pełna cudów. Cudowny jest rozwój źdźbła w ziarnie, posianem w rolę; cudowne jest wyrastanie pędu zpoza liścia zielonej lozy; cudowne jest kwitnienie i dojrzewanie owocu. Gdy jednak dla wszelkich roślin szereg cudów zamyka się dojrzałością owocu, krzew winny ma swój nowy, najwyższy cud dopiero przed sobą. Z gron bursztynowych lub ciemnoczerwonych wytłaczamy sok mętny i słodki, wlewamy go do beczki, zakopujemy beczkę w ziemi—tam, niby w grobie, pozostaje on przez zimę. I w tym czasie, gdy drzemie w łonie Matki-Ziemi, dzieje się z nim cud nowy, zwany fermentowaniem. Budzą się jakieś siły tajemnicze, burzą się i kłębią; długo toczy się ich walka, lecz oto, nakoniec ustaje. Znów cisza, spokój, jasność. Wydobywamy z ziemi beczkę, zakopaną w jesieni, jakże odmieniła się jej zawartość. Była mętna, a teraz jest przezroczysta; była słodka, a stała się ognista i iskrząca. Próbujemy napoju: jakiś ogień płynny wlewa się w nasze żyły. Pierwszy puhar nie szkodzi, a nawet drugi i trzeci. Ale biada temu, kto dotknie czwartego! Puhar czwarty jest puharem krzywdy!