Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/149

Ta strona została przepisana.

wybrane na chwałę bogów, resztą zaś mięsa ugaszczano biedotę miejską. Następnie inscenizowano śpiew hymnów, tragedje tudzież komedje. Ponieważ jednak w dziedzinie tej Lenaje były potem zaćmione przez Wielkie Dionizje, przeto tutaj o inscenizacjach tych mówić nie będziemy.
Jeszcze bardziej malownicze w swej obrzędowości było święto lutowe, prarodzic naszych zapustów, Antesterje, jak je nazywano, czyli „święto kwiatów”. W lutym, na południu, ziemia pokrywa się kwiatami — traw ani liści jeszcze nie widać, wiosna bywa tam błękitna i czerwona, nie zaś zielona. W owe to dni ziemia się otwiera: wydaje na świat kwiaty z pod powierzchni, ale wysyła także i dusze umarłych, pozwalając im niewidzialnie bujać w powietrzu i odwiedzać swe dawne domostwa. Bywało i wesoło i trwożnie: świątynie zamykano, gdyż sądzono, że zbłąkana dusza mogła była je zbezcześcić, — życie ludu kipiało na placach, ale przeważnie po domach.
Wszelako, oprócz kwiatów wiosennych i dusz umarłych, jeszcze rzecz jedna wyzwalała się ze snu zimowego w dniach Antesterjów: było to młode wino. Teraz, sfermentowawszy ostatecznie, naprawdę było już winem. Wydobywano je z pod ziemi, otwierano beczki — stąd to pierwszy dzień trzydniowego święta nazywano „otwarciem beczek”. I każdy częstował swych domowników, żywych i umarłych. Wieczorem zaś osobny odbywał się obrzęd, wysoce znamienny. Jak ongi Arjadnę wziął od Tezeusza, króla Aten, bóg Dionizos i poślubił ją, tak teraz rokrocznie święcono wesele żony archonta-króla z tymże Dionizem. Otoczona świtą kobiet „czcigodnych” udaje się ona do osobnego gmachu, gdzie oczekiwał na nią prastary posąg łaskawego boga. „Czcigodne” zostawały nazewnątrz i sławiły nowożeńców pieśnią weselną. Następnego dnia wożono oboje po ulicach Aten z towarzyszeniem wesolego tlumu, przebranego za satyrów, bachantki, nimfy i t. d. Posąg boga potem znów powracal do świątyni. Wierzono, że teraz, spokrewniwszy się z narodem ateńskim przez jego królowę, będzie mu sprzyjał w dwójnasób.