Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/158

Ta strona została przepisana.

mać wypadało przed samą piersią. A słońce lipcowe tymczasem niemiłosiernie kąsalo taneczników swemi gorącemi promieniami. Były to jednakże zuchy na schwał: pamiętali, że bogini patrzy na nich, jak wykonywają taniec, przez nią samą stworzony.
Ku południowi pirrycha się kończyła; spiekota stawała się nie do zniesienia: akt następny nie wymagał też już szczególnego napięcia. Z uwagi na procesję dnia następnego, wypadało wskazać najurodziwszych mężczyzn, najurodziwszych starców — tak, nawet starców. Pierwsi poprowadzą przeznaczone na ofiarę zwierzęta, których krew zbroczyć miała ołtarz bogini; drudzy, krocząc na czele procesji, poniosą gałązki oliwne, poświęcone Palladzie: tylko to, co najpiękniejsze, godne było stawienia się przed jej obliczem. Tak odbywała się owa „euandria”, zawody piękności mężczyzn i starców — akt prawdziwie helleński, prawdziwie attycki.
Lecz oto słońce zaszło, księżyca nie będzie — wąziutki jego sierp ukaże się tylko na chwilę przed świtem. Nastaje noc święta, ostatnia przed dniem narodzenia bogini. W noc tę spać nie było wolno — cala zajęta była służbą bożą, ale szumną, wesołą, radosną. Pierwszym jej aktem był bieg z pochodniami. Odbywał się on w sposób następujący: Całą przestrzeń, podlegającą biegowi, dzielono na odcinki — dajmy nato, na osiem odcinków. Każdy odcinek oddzielony był przegrodą od następnego; wszystkich przegród było zatem siedem. Następnie każde z pokoleń, na które dzieliła się ludność ateńska — z czasem pokoleń tych było dziesięć — wybierało ośmiu swych najlepszych biegaczy. Zawczasu rozstawiano ich w ten sposób, aby po jednemu wypadło na każdą przegrodę, i po jednemu — w tem miejscu, z którego startowano. Ci ostatni, albo właściwie pierwsi, otrzymywali po zapalonej pochodni i stawali szeregiem, ażeby na dany znak rozpocząć bieg. W tym samym czasie lud zbierał się na płaskich dachach wzdłuż ulic, przeznaczonych na bieg, i wpijał oczy w coraz gęstszy mrok, nic nie rozróżniając, tylko dziesięć płomyków u startu. Lecz oto roz-