Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/163

Ta strona została przepisana.

to samo uczucie miłości i pokory, z jakiem Ateńczycy służyli swej Palladzie w czasach Pizystrata, Peryklesa, Demostenesa.

23. PIZYSTRATYDZI I KLISTENES.
(527—510)

Dwoistość władzy rzadko chadza w parze z jej trwałością, lecz synowie Pizystrata byli tak dalece różni w swych skłonnościach, że wzajemnie nie wchodzili sobie w drogę. Hippjasz odziedziczył zdolności władcze swego ojca: był to człowiek rozumny, przewidujący i stanowczy. Hipparchos, przeciwnie, łagodny i marzycielski, był spadkobiercą poetyckich zainteresowań Pizystrata, W ten sposób obaj bracia mogli nawzajem ustępować sobie tę dziedzinę, która każdemu była drogą.
Zrazu wszystko szło dobrze: z czasem jednak dał znać o sobie fakt, że Pizystrat nie dokończył organizacji związku państw egejskich. Członkiem tego związku, najbliżej sąsiadującym z posiadłościami Persów, był Samos, rządzony przez Polikratesa: on to pierwszy właśnie runął.
Polikrates był jednym z najtęższych władców VI-go stulecia. Opanowawszy tyranję, dzięki Pizystratowi i Ligdamisowi, rządził bez żadnych skrupułów sumienia. Wyspę swą wyposażył w świątynie, w wodociągi i we wszelkiego rodzaju urządzenia pożyteczne, jak zazwyczaj czynili tyrani. Flota jego bez przeszkód żeglowała po morzu Egejskiem, przejmując przestrachem, wskutek swych napaści rozbójniczych, i nieprzyjaciół i przyjaciół. Polikrates liczył, że jeśli ograbi przyjaciela, a po- tem zwróci mu to, co zagrabił, to ten uczuje większą dlań wdzięczność, niż gdyby wcale go nie ruszał. Co zamyślił, wszystko mu się udawało.
Te stałe powodzenia niepokoiły jego przyjaciela i sprzymierzeńca, króla egipskiego Amazysa, który mu razu pewnego napisał: „Każdemu człowiekowi sądzone bywa jedynie umiarkowane szczęście; kto wcale nie do-