Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/176

Ta strona została przepisana.

Kto w wymowie strzeże miary, zawrzeć kto zdolen też jest
w zwięzłem słowie słów wielu treść, ten przygany
znosi od ludzi już mniej. Przesyt
stępia żwawe zbył nadzieje w nas.
Gdy chwalą ci kogoś, bliźniego słowa w głąb
serca tajną ciężki zaszczepia ból.
Lepsza jednak zazdrość, niż litości głos.
Sławny bądź, czyny swe mnóż, sprawiedliwie
ludem swym rządź. Na kowadle
czci oraz prawdy bez kłamstw kuj swój język.

Lekką iskrą słowo buja, ale z królewskich twych ust
ciężko legnie. Wielu ty dóbr jesteś panem,
świadków twe rządy ogląda moc.
Szczodrobliwą rękę miej i, cne
kochając swe imię, szeroko skarby siej.
Niby sternik zręczny okrętu, hej,
śmiało żagiel wiatrom zawierz. Odtrąć precz
korzyść ułudną, jak cień, miły druhu.
Wieczna jest sława, przeżywa
ludzi umarłych i mknie w przyszłość świata.

Powieść ich życia podejmą pieśń i dziejopisów trud.
Krezus, że bliźnim życzliwy, wiecznie będzie
w głębi potomnych żył serc.
W byku z miedzi palił ludzi król Falarys[1]: światłu wróg.
Więc struny gędziebne pod dachem w święta dzień
łączyć nie chcą jego imienia z pacholąt śpiewem. Tak,
powodzenie — pierwszy to klejnot; a po nim
niemasz nic ponad dobrą sławę.
Lecz kto oba dary społem od bogów wziął, temu los
upragniony dostał się, ten
życia otrzymał wian najwyższy.

  1. Mowa o słynnym «byku miedzianym» tyrana Akragantu, Falarysa (w. VII) Zaleta jego polegała na tem, że krzyk ofiary, spalanej w jego wnętrzu, brzmiał jak ryk byka. Falarys, pono, wypróbował tę osobliwość nasamprzód na samym majstrze.