Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/222

Ta strona została przepisana.

helotów. A tu wejść miała cała uzbrojona armja, na domiar armja wolnościowych, demokratycznych Aten. Rzecz zrozumiała, że Spartanie poczuli się nieswojo. I oto nagle oświadczyli Kimonowi, że pomocy jego nie potrzebują, licząc, że własnemi silami uporają się z powstaniem.
Z powstańcami jednakże się nie uporali: trzeba było wypuścić ich cało, i Ateńczycy osiedlili ich w mieście nadmorskiem Naupakcie, znanem z historji wędrówki Doryjczyków, — które ci właśnie podówczas z niewiadomej przyczyny odebrali Lokryjczykom.
W Atenach wszyscy byli oburzeni zniewagą, wyrządzoną państwu; i gdy bohater Eurymedontu, spalając się ze wstydu, przyprowadził z powrotem powierzoną sobie armję, powszechny gniew wyładował się na nim. Dokonano ostracyzmu, którego mocą zmuszony był opuścić kraj. Był to jednakże dopiero pierwszy krok. Wszczęto szereg zarządzeń wojskowych, wprost albo ubocznie skierowanych przeciwko Sparcie. Przez czas pewien sprawy Aten szły świetnie; wszechhelleńska hegemonja zdawała się zupełnie bliska. Lecz nagle spadł na nie cios nieoczekiwany.
Prowadząc dalej politykę Kimona, Ateny wysłały flotę na pomoc Egiptowi, który powstał przeciw Persom. Admirał ateński, nie znając warunków wojny miejscowej, wpłynął do jednego z licznych kanałów, które i wówczas, jak i teraz, przerzynały deltę Nilu. Persowie osuszyli kanał — i okręty zginęły, jak ryby na piasku.
Nieszczęście to wstrząsnęło potęgą ateńską na morzu. Znowu flota perska jęła ukazywać się na falach Archipelagu. Dla bezpieczeństwa wypadło zabrać skarbiec związkowy z Delosu i przenieść do Aten. Dało się słyszeć szemranie: „Przy Kimonie nie spotkałaby nas klęska”, Perykles sam zaproponował, aby odwołać z wygnania bohatera. Podzielili oni rządy między sobą w ten sposób, że Kimonowi przypadła w udziale wojna zewnętrzna, Peryklesowi — wewnętrzna.
Kimon wspaniale usprawiedliwił zaufanie, jakiem go obdarzono. Raz jeszcze — raz ostatni — zadał on barba-