Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/232

Ta strona została przepisana.

oblicze Lemnjanki — najpiękniejsze wśród wszystkich posągów artysty. Te dzieła Fidjasza — wymieniliśmy tylko najważniejsze — rozsławiły go nietylko w Atenach, ale i po całej Helladzie; gdy więc władcom Olimpiji stał się potrzebny nowy posąg Zeusa dla jego odnowionej świątyni, wybór ich padł na Fidjasza. Było to zadanie nieslychanie odpowiedzialne. Olimpja ze swemi igrzyskami stanowiła naczelny ośrodek wszechhelleński, jej Zeus wyobrażał symbol jedności wszechhelleńskiej, ale jedności nie na wojnie, lecz podczas pokoju, wśród łaski i radości. Środki, jakie ofiarowano artyście, były olbrzymie: nagie części posągu mialy być z kości sloniowej, draperje ze złota. Należy zauważyć, że w owych czasach umiano jeszcze zmiększać i giąć kość słoniową; później sekret ten zagubiono. Długo pracował Fidjasz nad swym siedzącym w świątyni olbrzymem; skończywszy pracę, artysta, jak niesie podanie, zwrócił się do władcy Olimpu z modlitwą, ażeby dał mu znać, czy zadowolony jest z jego dzieła. I oto skroś otwór w dachu świątyni błysnął piorun i uderzył w podnóże posągu — znak, że bóg w tym wizerunku swoim sobie upodobał. Odtąd Hellen już nie potrafił wyobrazić sobie swego boga najwyższego inaczej, jak w postaci, stworzonej przez Fidjasza, — w postaci boga dobrotliwego, milościwego, spelniającego prośbę matki, która przyszla, aby ublagać go za swego syna. Gdy bowiem zapytywano artysty, gdzie szukał natchnienia, tworząc swego Zeusa, ten odpowiedział wierszami Homera, w których jest mowa o odpowiedzi Zeusa, udzielonej Tetydzie:

Rzekł — i na znak czarnemi poruszy brwiami Kronida,
Włosów wonnych kędziory od głowy wszechwładnej skinienia
Cicho naprzód pomknęły, i Olimp drgnął wielowzgórzysty.

Spełnione było marzenie ludu; odtąd za nieszczęśliwego uchodził ten, kto umieral, nie zdolawszy zobaczyć wcielenia ziemskiego niebieskiego władcy.
A jednak główne dzieło swego życia miał podjąć Fidjasz dopiero teraz. Już wzniesiony ku wyżynom sła-