Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/296

Ta strona została przepisana.

to, który ludziom tę możność objawił w swoich misterjach, jest ich dobroczyńcą, i ten, kto stawi mu opór, jest bezbożnikiem.
Takim mianowicie jest bohater nowej tragedji, młody król tebański Penteusz wraz z matką swoją Agawą. Jako przedstawiciel czystej umyslowości, czuje on odrazę do misterjów Dyonizowych; za to skrępowane w jego piersi namiętności kruszą swe okowy, zwyciężają jego ducha; oszalały, król ginie z ręki swej również oszalalej matki. Zdumiewające jest w tragedji tej stopniowe narastanie obłędu Penteusza, jak i stopniowe potem wytrzeźwienie synobójczyni-matki; niemniej wszakże zdumiewający jest i opis życia bachantek, na polach Cyteronu, w centrum zaś wszystkiego — pieśń ku chwale cichego pokoju człowieka, który „ocalał od burzy morskiej i dosięgnął portu”.
Taki był, przynajmniej w części swego duchowego jestestwa, Eurypides w ostatnich latach swego życia; szczęście to okupił on ceną dlugotrwalej walki, walki prawej i męczącej. Potomkowie jego z późnej doby antycznej, jak już nadmienialiśmy, cenili w nim artystę wymowy przekonywającej i dzięki temu zachowali stosunkowo pokaźną liczbę jego tragedyj. Jesteśmy im wdzięczni za ich gorliwość, ale stanowisko ich nie jest stanowiskiem naszem. Sofistyka w tragedjach Eurypidesa — z wyjątkiem tych wypadków, gdy, jak w «Medei», staje się narzędziem namiętności — wyziębia nas raczej, niż zapala. Jest on natomiast drogi dla nas, jako bojownik, i wszystkie zachowane do naszych czasów tragedje jego, nawet drugorzędne, cenimy właśnie jako świadectwa jego walki duchowej.
Czy jednak wyjście, jakie znalazł Eurypides, jego powrót do przystani pięknej religji jego ludu, było wyjściem jedynem, zdolnem wyzwolić czlowieka z burzy rozterek duchowych? Wyżej nadmieniono, że zbawczą ścieżkę z labiryntu, w który ruch sofistyczny strącił umysły Hellady, wskazał im Sokrates. Sokrates był znacznie mlodszy od Eurypidesa; poeta stykał się z nim, lecz mnie na tyle, aby się odeń uczyć.