Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/320

Ta strona została przepisana.

mogę ją wyśledzić jeszcze od mego praprapradziada, Aglaofonta Pierwszego, jak my go dumnie nazywamy. Wówczas tym przemysłem zajmował się Korynt, i ów mój praprapradziad stamtąd zdobywał wzory dla swych pierwszych prac, sprzedawanych wyłącznie w naszem mieście. Sam Ceramik wówczas dochodził zaledwie do murów miejskich.
Zbliżył się do końca półki.
— Tu widzicie te wzory: kształty są ciężkie, kolor gliny białawy; w oddzielnych pasach, jakgdyby w pochodzie, posuwają się wokoło naczyń bure lwy, gryfy, sfinksy i inne zwierzęta, możliwe i niemożliwe. Za mego prapradziada Midjasza Pierwszego wyście wybili się już na pierwszy plan; oto wzory, przysłane mu z warsztatów milezyjskich i efeskich. Technika jest mniej więcej taka sama, lecz już niema pasów, jak przedtem; obraz zajmuje całą płaszczyznę ścianki i spotykają się już ludzie. Za mego pradziada Aglaofonta Drugiego jużeśmy sami zaczęli się odznaczać. Figury malowało się czarną farbą na czerwonem tle, przyczem twarze, ręce i nogi kobiet pokrywano niekiedy dla wyrazistości i białą: ruchy są bardzo kanciaste. Moje dzieci śmieją się do rozpuku, kiedy im pokazuję te szacowne pamiątki dawnych lat. Kształty naczyń są już wytworniejsze, niż przedtem, choć jeszcze ciągle nieco ciężkie.
Posunął się dalej, a my za nim.
A teraz następuje rozkwit: to czasy mego dziada Midjasza Drugiego. Jak widzicie, dokonał się przełom: niema już czarnych figur na czerwonem tle, tylko odwrotnie, czerwone na czarnem. Artysta ma możność nadawania twarzom dowolnego wyrazu, dzięki wewnętrznym czarnym linjom, nakladanym pendzlem. Spojrzyjcie, jaka lekkość, jaka wytworność rysunku! Jest wprawdzie jeszcze pewien konwencjonalizm; widzicie, że twarz jest z profilu, a oko na całą długość: i fałdy zwieszają się nienaturalnie symetrycznemi zygzakami. Lecz to ginie w porównaniu z zaletami. Tak, tacy byli oni, współcześni i współzawodnicy Eschyla: Durys, Brygos, Eufronjos,