Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/344

Ta strona została przepisana.

czciciel Apollina. Eurypides — także rzecz zrozumiała: był on dla Apollina jakby synem marnotrawnym, który teraz właśnie, gdy wyszumiał jego bogoburczy zapał, wrócił ku niemu i ku pozostałym bogom, napisawszy «Jona» oraz «Ifigenję w Taurydzie». Ale Sokrates? Ten Sokrates, który zawsze sam siebie uważał za niewiedzącego, który stale szukał nauki u innych?
A może, wedle myśli boga — na tem właśnie polega dla człowieka mądrość najwyższa?
Tak wypadało — tak też i zrozumiał to Sokrates. W odpowiedzi boga ujrzał błogosławieństwo dla siebie na obraną drogę. Do owej pory był tylko poszukiwaczem, odtąd czuł się prorokiem lub apostolem. I kto usiłował go odwrócić od jego metody rozmówczej, temu, jako człowiek o wiele pobożniejszy od tych, którzy go później oskarżyli, — odpowiadał: nie mogę, bóg nie pozwala.
Wraz ze sławą rósł i krąg jego uczni. Skład ich był nader różnorodny. Byli wśród nich ludzie działalności praktycznej, którzy w rozmowach z Sokratesem widzieli pożyteczną dla takiej działalności szkołę; byli wszakże i tacy, w których ziarna, zasiane przez mistrza, dały następnie bogaty plon własnej myśli filozoficznej. Do liczby ostatnich należeli późniejsi założyciele wielkich szkół, a glównie, Antystenes, Arystyp i zwlaszcza Platon. Do liczby pierwszych — Ksenofont, Alcybiades, Kritjasz.
Ci to właśnie zgubili Sokratesa.
Najmniej ze wszystkich, bodaj, Ksenofont, a przecież i on, opuściwszy Ateny, wziął udział w wyprawie Cyrusa Młodszego przeciw bratu Artakserksesowi — owego Cyrusa, którego sympatje spartańskie były powszechnie znane. Ale Alcybiades, ale Kritjasz! Alcybiades, który, zdradziwszy ojczyznę, przeszedł do Spartan i stał się sprawcą zaglady floty ateńskiej w Syrakuzach, sprawcą owego strasznego ciosu, z którego miasto już nie zdołalo się podźwignąć; Kritjasz, który po klęsce nad Egospotamosem wziął z rąk spartańskich tyranię nad Atenami i stał się głową terorystycznego rządu 403 r.! To zwłaszcza ostatnie zdarzenie przepełniło czarę cierpliwości.