Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/36

Ta strona została przepisana.

Zawrzeli gniewem jej bracia: przypisując to, co się stało, złej woli pieśniarza, zaczaili się nań w gaju przydrożnym i zabili go — ów zaś gaj poświęcony był Zeusowi Nemejskiemu, stanowiąc filję tamtego gaju znamienitego w Argolidzie.
Trup zabitego wrzucili do morza. Lecz bogowie nie chcieli, aby ulubieniec ich spoczywał w takiej mogile: z ich woli delfiny wyniosły go na brzeg jego ojczystej Beocji. Tam go rozpoznano, pogrzebiono ze czcią w najbliższem mieście, Orchomenie beockim; z czasem zaś drugi wielki poeta beocki, Pindar, uczcił grób swego rodaka następującym dwuwierszem:

Dwakroć młodości użyłeś i dwakroć zstąpiłeś do grobu,
O Hezjodzie, słyń, wzorem mądrości nam bądź!


∗             ∗

Lecz dzieło Hezjoda nie zginęło razem z nim. Zostawił on po sobie nietylko oba wymienione poematy, ale i uczniów; i odtąd pieśniarze szkoły hezjodowskiej współzawodniczyli z pieśniarzami homerydami na uroczystościach wszechhelleńskich i, równie jak tamci, nie poprzestawali na recytowaniu utworów swego mistrza: jak homerydzi, naśladując Iljadę i Odysseę, w formę pieśni oblekali liczne podania o witeziach czasów bajecznych, tak uczniowie Hezjoda zamykali w wierszu rady, jak należy żyć i jak pracować, tworząc obok heroicznego eposu homerydów — epos nowy, dydaktyczny. Nadeszły potem inne czasy; pieśniarze jednej i drugiej szkoły wygaśli. Poematy uczniów utonęły w niepamięci, ale dzieła mistrzów przetrwały w świadomości Hellenów: z uroczystości wszechludowych przeszły do szkół, i uchodził za nieogładzonego ten, kto nie znał napamięć najcelniejszych ustępów i z Homera i z Hezjoda.
Ale to, jak powtarzam, nastąpiło później. Tymczasem zaś, w wiekach ósmym, siódmym, a także i szóstym,