Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/389

Ta strona została skorygowana.

swej młodości. Nie tak walecznie, niestety, bili się Ateńczycy: wielu z pośród nich w panicznym uciekło popłochu, pociągając z sobą i Demostenesa.
Tebańczycy później wystawili rzeźbę olbrzymiego lwa na polu bitwy, i ten «lew cheronejski» przetrwał tam tysiącolecia, przypominając Grekom o świętej powinności odzyskania niepodległości, utraconej pod Cheroneją.
Istotnie, odtąd Filip stał się panem Grecji. Z owoców swego zwycięstwa skorzystał on, zresztą, w sposób bardzo umiarkowany; skończywszy z pierwszą częścią swego zadania, zabrał się do drugiej: wyzwolenia Jonji. Zwołał przedstawicieli zjednoczonej Grecji do Koryntu; stawili się wszyscy, prócz Spartan, na których już można było nie zwracać uwagi. Ten związek koryncki (r. 337) uznał hegemonję Filipa i obrał go na wodza przeciw odwiecznemu wrogowi.
Filip tryumfował; otwarło się przed nim pole niezmierzonej sławy... I nagle, w przededniu wyprawy, powaliła go strzała mordercy, który mścił się w ten sposób za krzywdy osobiste. Cała Grecja drgnęła, przypomniawszy sobie wróżbę cheronejską: «zwycięzcy — zagładę». Swobodniej też odetchnęła Persja.
Rychło atoli zrozumieli wszyscy, że zadanie Filipa przeszło w pewne ręce: następcą niepospolitego ojca stał się jeszcze genjalniejszy syn — Aleksander Wielki (336—323).
Wtenczas był to jeszcze młodzieniec; lecz jako pacholę ujawniał rysy, zapowiadające jego wielkość przyszłą. Pięknej urody, czarujący w obejściu z ludźmi, rycersko śmiały i wspaniałomyślny, cielesną również siłą górował nad wszystkimi swoimi rówieśnikami. Z upodobaniem opowiadano, jak uskromił sam dzikiego rumaka, którego przyprowadzono jego ojcu, i któremu następnie, wskutek szerokiego łba, dano nazwę Bucefała (t. j. «bykogłowego»). Rumaka tego nikt nie potrafił dosiąść, i już chciano go odprowadzić; wtenczas Aleksander poprosił, aby pozwolono mu podjąć próbę; próba się powiodła, i gdy królewicz, dosiadłszy ujarzmionego ru-