Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/50

Ta strona została przepisana.

kazy te warowały, w szeregu surowych i przejmujących wierszy o nakazach tych przypomniał, tak iż uczuli wstyd wobec własnego nierządu. Ale największy triumf miał odnieść on na polach bitewnych. Tyrteusz stał się prawdziwym wieszczem bojowego męstwa. Gdy zastępy spartańskie stały w polu, szykując się do bitwy, Tyrteusz gromadzi! wokół siebie młodzież i śpiewał jej, grając na siedmiostrunowej lirze:

Szczytna to dola w szeregach czołowych połykać się z wrogiem,
Mężnie w burzliwy iść bój i za ojczyznę wziąć śmierć.

Opiewał on sromotny los tchórzliwego zbiega, wygnanego z kraju, którego nie zechciał bronić; opiewał powinność, nakazującą żołnierzowi-obywatelowi nie opuszczać w potrzebie orężnej swych braci, zwłaszcza zaś nie opuszczać — starców.

Tych zaś, czyj grzbiet już schylony i czyje mdleją kolana,
Starców, gdy toczy się bój, młódź niech nie rzuca na łup.
Widok czyż jest okropniejszy, niż kiedy w pierwszym szeregu
Starzec zabity legł wprzód, za nim zaś wian młodych ciał,
Starzec o białych kędziorach, siwizną broda srebrnieje,
Nieuskromiony swój duch w kurzu wydycha i w krwi; -
Siłą rękę swoją do rany przyciska otwartej —
Widok okropny dla ócz, ach jak okrutny dla serc,
Widok starca nagiego. Młodemu zad wszystko ozdobą
W latach, gdy jeszcze nie zwiądł urok młodości i kwiat
Był on za życia chlubą dla mężów, pokusą dla dziewic;
Jako przepiękny jest dziś, w pierwszych szeregach gdy legł.

Takiemi pieśniami zahartował on ducha młodzieży. Spartanie zapomnieli o waśniach; wszyscy zjednoczyli się we wspólnem pragnieniu zachowania dla dzieci spuścizny ojców i dziadów.
Ciężkie nastały czasy dla Arystomena i jego drużyny. Posłał też i on do Delf po radę, ale otrzymał dziwną przepowiednię:

W roku, gdy „tragos” napije się wody z fal Nedy kręconej,
Zagrzmi Messenji zły los, już ratować jej więcej nie zdołam.