Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/53

Ta strona została przepisana.
9. HEGEMONJA SPARTY
(WIEK VII—VI}

Plemiona Arkadji miały uzasadniony powód do ubolewania nad powtórnem ujarzmieniem Messenji. Spartanie oswoili się z myślą, że wolno im rozszerzać swe posiadłości na koszt sąsiadów, aby zdobywać nowe działy ziemi dla swej wzrastającej ludności. Teraz, gdy już i Messenja stała się dla nich zbyt ciasna, jęli spoglądać ku Arkadji. Była to kraina górzysta i mało urodzajna; jednakowoż i w niej były pewne odpowiednie dla rolnictwa równiny; góry zaś były porośnięte lasami, zwłaszcza dębowemi, a ich soczyste pastwiska karmiły mnóstwo — szczególniej drobnego — bydła.
Jak zazwyczaj, przedsiębiorczy zdobywcy udali się po błogosławieństwo do wyroczni delfickiej i otrzymali od Apollina odpowiedź następującą:

Szukasz Arkadji? — Nie! chcesz za wiele; ja tego ci nie dam.
Liczni są w górach Arkadji mężowie, żyjący żołędźmi:
Oni ci drogę zagrodzą. Lecz Tegeję miasto uzyskasz.
Słyszę, łańcuchy żelazne na nogach jeńcow szczękają.
Widzę, jak Sparty synowie krainę mierzą tegejską.

Tegeja było to miasto arkadyjskie, najbliższe Sparcie, i położone w równinie względnie żyznej. Ucieszeni, że bóg oddaje im tę perłę ziemi arkadyjskiej, Spartanie ruszyli tam z wojskiem i nawet zabrali z sobą żelazne łańcuchy, aby zakuć w nie pobitych i wziętych do niewoli Tegejczyków. Ale wynik bitwy był inny: walcząc z odwagą rozpaczy o swe ogniska domowe, Tegejczycy rozbili wrogów, którzy się wdarli w ich granice, wzięli wielu z nich do niewoli i zakuli ich samych w łańcuchy, przez nich przywiezione. Tak, iż rzeczywiście zaszczękały okowy, ale na nogach pokonanych Spartanów, i ci w dręczącym pochodzie „przemierzyli” całą ziemię tegejską od swej granicy aż do jej miasta stołecznego.
Po tem niepowodzeniu zasępili się Spartanie. Szemrała zwłaszcza młodzież. „Dlaczego” — pytała — „bóg