Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/75

Ta strona została skorygowana.

cjanie wstępowali na Akrokorynt, aby pomodlić się do swej rodzimej bogini Hery, z dumą ogarniali wzrokiem swe obie przystanie pełne okrętów ze wszystkich krańców greckiego morza.

12. OLIMPJA I JEJ IGRZYSKA

Mówiliśmy dotychczas o dziejach doryjskich losów Peloponezu — o wyniesieniu się Sparty, o cierpieniach Messenji, o słabości Argosu i rozkwicie Koryntu. Lecz co się stało — możecie spytać — z owymi sojusznikami, których Heraklidzi zabrali z sobą, wędrując do Peloponezu — z Oksylem i jego Etoljanami?
Jak powiedziano wyżej, zajęli oni Elidę nad Penejem elidzkim. Kraina ta nie mogła dorównać urodzajnością Messenji, korzystną sytuacją — Koryntowi, bitnością mieszkańców — Lakonice; a jednak potomkowie Oksyla dokazali tego, że zaczęto wymieniać ją w szeregu najpierwszych państw Hellady; a i teraz odwiedzana bywa częściej, niż tamte trzy, razem wzięte. Stało się to w sposób następujący.
Na brzegu drugiej i głównej rzeki elidzkiej, Alfeusza, tam, gdzie z południa wpada do niej maleńki Kladeusz, istniał z dawien-dawna gaj, poświęcony Zeusowi olimpijskiemu. Do gaju tego od czasów niepamiętnych schodzili się po czerwcowej pełni księżyca mieszkańcy okoliczni, aby składać Zeusowi ofiarę dziękczynną za pierwociny płodów, poczem cieszyli władcę niebieskiego wyścigami piechurów; zwycięzca otrzymywał w nagrodę wieniec z gałązki dzikiej oliwki, rosnącej opodal. Nie było w tem nic szczególnego: w każdem państwie greckiem odbywały się takie same i nawet jeszcze świetniejsze zawody o miejscowem znaczeniu, gdyż zawodnictwo było przyrodzoną namiętnością Greków.
Lecz oto jeden z królewskich potomków Oksyla, zwany Ifitem, zapragnął owe zawody miejscowe przekształcić w powszechno-helleńskie. Myśl jego zmierzała ku temu, aby na okres świąteczny Elida, jak pani goś-