Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/76

Ta strona została przepisana.

cinna, mogła przyjąć u siebie w Olimpji (tak zwano gaj) gości z całej Hellady, jednych, jako zawodników, drugich, jako widzów. Celem urzeczywistnienia tej myśli należało uzyskać przedewszystkiem zgodę Apollina delfickiego. Rzecz ta nie nastręczała trudności, zbożny bowiem cel przedsięwzięcia był aż nadto oczywisty; trudność tkwiła gdzieindziej.
W owych czasach wojny były w Grecji zjawiskiem stałem; nam znane są tylko najważniejsze, lecz, wobec samodzielności jednostek państwowych i braku jakiejkolwiek władzy, powszechnie uznawanej, nie mijało roku, aby to tu, to tam o sporny kawałek ziemi lub o jakieś uprowadzone stado nie biły się między sobą orężne zastępy ościennych państw. A tymczasem te międzyhelleńskie wojny były poważną przeszkodą dla owego święta, jakiem powinny były stać się igrzyska olimpijskie. Na szczęście, najpotężniejszem państwem Peloponezu była już wtenczas Sparta, Spartą zaś rządził mądry Likurg.
Z Likurgiem tedy wszczął rokowania lIfitos. Pospołu opracowali oni warunki pokoju bożego, który zaczynać się miał na kilkanaście tygodni przed rozpoczęciem igrzysk i trwać podczas samych igrzysk a także jeszcze czas jakiś potem, aby wszyscy goście posiedli możność bezpiecznego powrotu do kraju. Wszelkie wrogie działania Hellenów przeciwko Hellenom były na okres owego pokoju bożego wzbronione; ktokolwiek ich się dopuścił, ulegał grzywnie świętej, imię zaś Sparty było rękojmią, że wyrok ten nie pozostanie pustą groźbą.
Rzecz jasna, rokrocznie niepodobieństwem było uciekać się do takiego środka: postanowiono urządzić igrzyska olimpijskie tylko raz na cztery lata, w tak zwane olimpjady. Uroczystość święta tylko zyskiwała na tem. Skoro zaś urządzano je tak rzadko, i skoro spraszano na nie gości z całej Hellady, to nie wypadało poprzestawać na skromnym, prostym biegu: rozwinął się zeń odpoczątku tak zwany «pentatl», t. j. «pięć rodzajów zawodów», których imiona Grecy ułożyli w zręczny wiersz: