Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/78

Ta strona została przepisana.

bować, że sumiennie wykonywać będą statuty zawodów, w biegu nie stawić podnóżek, w boju nie bić przeciwnika w sposób niedozwolony i t. d. Nieposłusznym groziła grzywna pokutna; aby wzmóc skuteczność przysięgi, ślubujących prowadzono obok galerji bronzowych posągów Zeusa, które były wyrzeźbione kosztem środków, pochodzących z tego rodzaju grzywien.
Drugi dzień gromadził gości w stadjonie olimpijskim — podwójnym szeregu stopni kamiennych, okalającym szlak przeznaczony dla biegu. Tutaj odbywały się w tym dniu zawody malców. Łatwo wystawić sobie, z jakiem wzruszeniem i dreszczem ojcowie oraz krewni współzawodników, zasiadający na stopniach, śledzili popisy swych milusieńkich, i jaka wrzawa powstawała wśród zgromadzonych, gdy okrzyk herolda: «Zwyciężył Agesidamos, syn Archestrata z kraju Lokrów italskich» — obwieszczał wszem wobec imię zwycięzcy. Walczyli ze sobą malcy we wszystkich rodzajach pentatlu, poza tem zaś jeszcze — na pięści. Niektóre, zresztą, z rodzajów tych dzieliły się na pewne odmiany. Tak więc bieg mógł być prosty, od barjery do drugiego końca stadjonu, ale mógł też być i podwójny i wielokrotny; pierwszy bywał tylko próbą szybkości, drugi i trzeci bywał także i próbą wytrwałości. Również i skok mógł odbywać się albo wzwyż, albo wzdłuż. Rzucanie oszczepem — maleńką włócznią—było próbą, obliczoną na wykazanie bądź dalekości bądź celności rzutu; wyłącznie w dalekości współzawodniczyli miotacze dysku, krążka metalowego o wadze 5 funtów. Bardzo urozmaicona była walka zawodników, w której za zwycięzcę uchodził ten, komu udawało się trzykroć położyć na łopatki przeciwnika. Dla boksu bojownicy uzbrajali ręce w rzemienie skórzane; ciosy, grożące kalectwem lub śmiercią, były wzbronione, rzadko kiedy jednakże walka obywała się bez krwi.
Dzień trzeci i czwarty skupiał tę samą publiczność po części w tym samym stadjonie, ale już dla popisów zawodników dorosłych. Zawody były te same, co i nad-