Strona:PL Zieliński Gustaw - Manuela. Opowiadanie starego weterana z kampanii napoleońskiej w Hiszpanii.pdf/20

Ta strona została przepisana.

zaczęła olbrzymie rozmiary. Bomby i granaty z przeraźliwym sykiem zaczęły padać i pękać wśród miasta. Huk coraz się zwiększał. Saragossa otoczyła się pasem ognistym, dymy gęste zaczęły się unosić nad miastem, a na tych dymach zaświeciła łuna, która krwawemi barwami oblała i miejsce walki i walczących.
Ta walka śród nocy, oświetlona błyskiem strzałów i łuną pożarów, ci ludzie wynędzniali od chorób i trudów, i czarni od dymu, z oczyma tylko dziko błyszczącemi, ten huk ogłuszający, z którego się wybijały: ryk dział, wrzawa wojenna, jęki konających, łoskot bębnów, dźwięk dzwonu, trzask walących się domów, fanfary trąb i kotłów, któremi oblężeni odpowiadali na pękanie bomb i granatów — to wszystko, zlewając się w jedną całość, tworzyło razem obraz straszliwy, piekielny, a obok tego majestatyczny.
Dreszcz mnie przechodził, gdym słuchał tej przerażającej harmonii. I kiedy z oczyma wytężonemi na Cosso, z przyśpieszonem serca biciem, oczekuję chwili, w której sam wezmę udział w tych morderczych zapasach, nagle blask ogromny, jakby ze stu zapalonych błyskawic, oblał całą ulicę i przeciwległe domy, słup dymu czarnego jakby z paszczy wulkanu buchnął w powietrze i huk taki straszliwy rozległ się nad miastem, żeśmy prawie pogłuchli, mury zaś naszego stanowiska zatrzęsły się, grożąc zawaleniem. Był to skutek dwóch min naszych, nabitych trzema tysiącami funtów prochu i zapalonych pod murami uniwersytetu. Zrobiło się ciemno. Dym gęsty zasłonił ulicę. W całej okolicy umilkły działa. Słychać tylko było spadające z powietrza cegły, kamienie i szczątki poszarpanych ciał ludzkich. Było to okropne!
W tej chwili na kilku punktach odezwały się bębny, bijące do ataku. Nadszedł i dla nas moment stanowczy.