Strona:PL Zieliński Gustaw - Manuela. Opowiadanie starego weterana z kampanii napoleońskiej w Hiszpanii.pdf/46

Ta strona została przepisana.

wać się dłużej dowództwem, przelał swą władze na juntę, złożoną z najcelniejszych osób wojskowych, duchownych i cywilnych, i o tem marszałka zawiadamiał, z prośbą, aby był szlachetnym zwycięzcą i nie wymagał od zwyciężonych zbyt uciążliwych warunków. W końcu listu miał być podobno następujący dopisek:
„Lubo nie moją jest rzeczą mieszać się do spraw nieprzyjaciół mojej ojczyzny i przeszkadzać im w dziele wzajemnego wytępiania się, w sprawie jednak aresztowanego oficera polskiego, jako zblizka mnie samego obchodzącej, obowiązek i sumienie nakazują mi przynieść świadectwo, że oficer polski w całej tej sprawie postąpił sobie, jako człowiek honoru, zaś oficer francuski poległ z ręki hiszpańskiej. Zrobienie użytku z tego mego świadectwa pozostawiam uznaniu Pana Marszałka.

Palafox“.


II.

Saragossa nareszcie kapitulowała. Garnizon jej, liczący około 15 tysięcy słabych, wynędzniałych, wyniszczonych trudami ludzi, z których wielu nosiło ślady śmiertelnej choroby, wyszedł przez bramę Portillo z honorami wojskowymi i złożył broń przed armią zwycięską, która zaraz zajęła miasto, obsadzając ważniejsze posterunki, a garnizon hiszpański, rozbrojony, odesłany został do Francyi w niewolę wojenną. Wojsko nasze, dla uniknięcia zarazy, nie weszło do miasta, a tylko na służbę posyłało tam oddziały swoje. W mieście bowiem grasowała zaraza morowa, spowodowana mnóstwem trupów niepogrzebowych, które gniciem i rozkładem swym zarażały powietrze. W dniu kapitulacyi sześć tysięcy trupów walało się jeszcze przed kościołami, w przekopach i uli-