Strona:PL Zieliński Gustaw - Manuela. Opowiadanie starego weterana z kampanii napoleońskiej w Hiszpanii.pdf/51

Ta strona została przepisana.

wyższa władza niechętnem na to patrzała okiem; ciężkie tylko kalectwo mogło być wymówką do opuszczenia służby wojskowej. Ja, przyznam się, z chęcią byłbym usłuchał rad matki, gdyż mi się już sprzykrzyła ta ciągła walka bez wyjścia i bez jutra, która, jeśli chwilowo przycichła, to tylko, by z większą gwałtownością wkrótce wybuchnąć. Ale kiedy i u nas w kraju rozpoczęła się kampania, przeciw Austryi, to już i matka przestała mnie namawiać do opuszczenia służby wojskowej, bo przeczuwała, że, jeślibym powrócił, to tylko dlatego, żeby walczyć z wrogiem na ziemi ojczystej.
Ponieważ osoby pobożne nie bywają wolne od przesądów, obawiała się, że, wróciwszy, możebym zginął od kuli austryackiej, kiedy w Hiszpanii, opierając się na moich listach, w których starałem się o ile można ją uspokajać, przypuszczała, że walka z Gerylasami to więcej zabawka, aniżeli wojna. Jednakże ja na seryo myśleć zacząłem o powrocie do kraju, i tylko czekałem jakiej sposobności, to jest choćby lekkiej rany, któraby mi posłużyć mogła za powód do uwolnienia.
Z wiosną 1810 r. generał Suchet przeniósł teatr operacyi wojennych poza granice prowincyi aragońskiej. Mając sobie jeszcze w zimie udzielone wskazówki, że przedmiotem najbliższym jego operacyi wojennych będzie zajęcie królestwa Walencyi, robił zawczasu przygotowania do tej wyprawy, zdając sprawę z nich tak w Paryżu, jak i w Madrycie. Król Józef, chcąc skorzystać z wrażenia, jakie wywarło na umysły Hiszpanów szybkie zajęcie Andaluzyi, mając przytem porozumienia z niektórymi mieszkańcami Walencyi, rozkazał generałowi Suchetowi przyśpieszyć pochód na Walencyę dwoma kolumnami; jedną przez Terruel i Segorbię, drugą przez Morillę, ponad brzegiem morza. W rozkazie wzmiankowa-