Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/229

Ta strona została uwierzytelniona.
DO PRZYJACIOŁ.


Przygód młodości mojej, — towarzysze!
Słuchajcie piosnek, dla was piosnki piszę.
Wy zrozumiecie, bo wasze uczucie
Winno być echem, tęsknej mojej nucie.
Wspólnie — przyjaźni wznosilim świątynię;
Grom w nią uderzył — gdy budowę zwalił,
Ozdobne ściany zagrzebał w ruinie,
Ale podstawę z granitu — ocalił.
Granit — przyjaźni naszej odtąd godłem,
Przyjaźń — rozkoszy nieprzebranem źródłem,
Chociaż daleka — zakwita nadzieją;
Jej zwierzyliśmy młode nasze chęci,
Nasze wspomnienia, błogi dar pamięci,
I serca, co się zdala rozumieją.
Bo na tej długiej i szerokiej ziemi,
Dziś rozpierzchnieni w różne okolice,
Rozwińmy myśli, wytężmy źrenice,
Szukajmy punktu w niebie i na ziemi,
Gdziebyśmy dawne złączyć mogli tchnienia,
I myśleć mogli, myślami dawnemi;